1642 kilometry za nami .
.Kopiowanie tekstów oraz prywatnych fotografii autora tylko za jego zgodą!
niedziela, 23 października 2016
środa, 21 września 2016
sobota, 13 sierpnia 2016
Monoxyl 2016 Skansen archeologiczny w Mrówkach k.Konina.
Najważniejsze wydarzenie tego roku za nami.
W czasie od 29.07 do 31.07 .2016 r współorganizowaliśmy I edycję zamkniętej imprezy rekonstrukcyjnej pt " Monoxyl 2016 " .
W czasie od 29.07 do 31.07 .2016 r współorganizowaliśmy I edycję zamkniętej imprezy rekonstrukcyjnej pt " Monoxyl 2016 " .
Impreza odbyła się w Skansenie Archeologicznym w Mrówkach koło Wilczyna . Opiekę merytoryczną nad skansenem sprawuje Kierownik Działu Archeologicznego Muzeum Okręgowego w Koninie mgr Krzysztof Gorczyca , a opiekunem ekspozycji jest p.Marian Leśniewski .*
Imprezę przygotowaliśmy i moderowaliśmy wraz z naszymi przyjaciółmi Magdaleną Żbikowską i Michałem Ratowskim.
Po "upadku " Cedyńskich spotkań z historią w naszym ( i nie tylko ) kalendarzu pojawiła się dziura którą trzeba było czymś załatać. Nigdy nie byłem zwolennikiem festiwalowo - biesiadnego charakteru imprez szumnie nazywanych rekonstrukcyjnymi .Pisałem o tym tu : Rekonstrukcja .
Dlatego postanowiliśmy że stworzymy imprezę ,którą będą tworzyć sami uczestnicy . Żeby nie stali się widzami trzeba ich czymś zająć . Dlatego postanowiliśmy zbudować łódź.
wydrążoną z jednego pnia .
Dodatkowo powstał pomysł aby wprowadzić system monetarny który powinien zmotywować ludzi do pracy.Polegać miał on na tym , że po zameldowaniu się uczestnika u organizatora dostawał on "siekańce " którymi płacić miał za każdy posiłek sporządzony w kuchni. Płacąc siekańcami można było nająć pomocnika,pachołka,zapłacić żołd ,grać w kości czy obstawiać zakłady.Można je było zarobić : najmując się u dowódcy drużyny za żołd, zapracować przy budowie łodzi,jako pomoc kuchenna ,wygrać w kości, można było kogoś ograbić . Haczyk polegał na tym że uczestnik dostawał mniej "siekańców " niż było posiłków , przez co musiał pracować aby nie być głodnym .Pomysł zaczerpnięty z czeskiej imprezy pt WESTERN v Bakersfieldu . System się sprawdził choć często zbyt łatwo można było zarobić kasę.Przy kolejnej edycji zostanie to zmodyfikowane .
W planie imprezy umieściliśmy odpust św Jakuba patrona rybaków, którzy zanoszą do niego modlitwy o obfite połowy i szczęśliwe wiatry. Św Jakub roztacza swą opiekę nad żebrakami,pielgrzymami oraz wojownikami .Kult św. Jakuba wprowadzili, za czasów panowania Kazimierza Odnowiciela, benedyktyni pochodzący z Leodium (obecnie Liège ). Niestety nie udało nam się go zrealizować.
Pomimo różnych przeciwności losu ( brak wszystkich potrzebnych narzędzi i człowieka na którego bardzo liczyłem ) , początkową do nas niechęć opiekuna ekspozycji spowodowaną zachowaniem poprzedniej grupy , zmiennej pogody i tarć pomiędzy organizatorami które były chyba nieuniknione , ukończyliśmy łódź .
Udało nam się zmotywować ludzi do aktywnego uczestnictwa ,co utwardziło mnie w przekonaniu że takie imprezy są potrzebne i ludzie chcą brać nich udział.
Impreza nie była sponsorowana przez żadną instytucję , lecz w pełni opłacona przez samych uczestników. Dyrekcja muzeum udostępniła nam skansen w zamian za zbudowanie łodzi.Bardzo dobry układ .
Wyżywienie było przygotowane w naszej kuchni z zebranych składek.
Oprócz budowy łodzi pojawiło się kilka dodatkowych wątków . Kupno niewolnika ,gra w Kubb , w kości ,zbrojna ochrona ,warta i fantastyczny występ dzieciaków .Nie zabrakło codziennych wypadów nad jezioro .
Chciałbym aby w kolejnych edycjach uczestnicy już sami , bez moderacji wychodzili z różnymi propozycjami wzbogacenia imprezy.
Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom i organizatorom , którzy przyczynili się do tego aby impreza się udała.
Zostawiliśmy skansen w takim stanie w jakim go zastaliśmy i dodatkowo wzbogaciliśmy go o nowy eksponat.Zrobiliśmy dobre wrażenie na opiekunie ekspozycji co otworzyło nam furtkę do dalszej współpracy. Mam nadzieje że zaowocuje to cyklem imprez ,które będzie można faktycznie nazwać rekonstrukcyjnymi . Pozostajemy przy decyzji o zakazie wpuszczania zwierząt na teren skansenu , oraz imiennym zaproszeniu .
Pod linkiem galeria zdjęć Madzi Żbikowskiej
Mrówki 2016
M.
W planie imprezy umieściliśmy odpust św Jakuba patrona rybaków, którzy zanoszą do niego modlitwy o obfite połowy i szczęśliwe wiatry. Św Jakub roztacza swą opiekę nad żebrakami,pielgrzymami oraz wojownikami .Kult św. Jakuba wprowadzili, za czasów panowania Kazimierza Odnowiciela, benedyktyni pochodzący z Leodium (obecnie Liège ). Niestety nie udało nam się go zrealizować.
Pomimo różnych przeciwności losu ( brak wszystkich potrzebnych narzędzi i człowieka na którego bardzo liczyłem ) , początkową do nas niechęć opiekuna ekspozycji spowodowaną zachowaniem poprzedniej grupy , zmiennej pogody i tarć pomiędzy organizatorami które były chyba nieuniknione , ukończyliśmy łódź .
Udało nam się zmotywować ludzi do aktywnego uczestnictwa ,co utwardziło mnie w przekonaniu że takie imprezy są potrzebne i ludzie chcą brać nich udział.
Impreza nie była sponsorowana przez żadną instytucję , lecz w pełni opłacona przez samych uczestników. Dyrekcja muzeum udostępniła nam skansen w zamian za zbudowanie łodzi.Bardzo dobry układ .
Wyżywienie było przygotowane w naszej kuchni z zebranych składek.
Oprócz budowy łodzi pojawiło się kilka dodatkowych wątków . Kupno niewolnika ,gra w Kubb , w kości ,zbrojna ochrona ,warta i fantastyczny występ dzieciaków .Nie zabrakło codziennych wypadów nad jezioro .
Chciałbym aby w kolejnych edycjach uczestnicy już sami , bez moderacji wychodzili z różnymi propozycjami wzbogacenia imprezy.
Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom i organizatorom , którzy przyczynili się do tego aby impreza się udała.
Zostawiliśmy skansen w takim stanie w jakim go zastaliśmy i dodatkowo wzbogaciliśmy go o nowy eksponat.Zrobiliśmy dobre wrażenie na opiekunie ekspozycji co otworzyło nam furtkę do dalszej współpracy. Mam nadzieje że zaowocuje to cyklem imprez ,które będzie można faktycznie nazwać rekonstrukcyjnymi . Pozostajemy przy decyzji o zakazie wpuszczania zwierząt na teren skansenu , oraz imiennym zaproszeniu .
Pod linkiem galeria zdjęć Madzi Żbikowskiej
Mrówki 2016
M.
piątek, 20 maja 2016
Na szlaku.Wiosna 2016
Po niezbyt udanym projekcie " Fornicatio " i nie zrealizowanym " Bitwa o św Roch ",spontanicznie wróciliśmy do maszerowania w duchu Wayfarers .Na szlak wyszliśmy w składzie Ireneusz Biernacki,Michał Ratowski , Adrian Szymański i piszący Artur Biernacki .
Początek trasy to ruina zamku Edelstain leżąca nad Zlatymi Horami. Minęliśmy nieczynne sztolnie nad Horni Udoli,przeszliśmy przez wieś i ruszyliśmy w kierunku Rejviz. Tam raczyliśmy się dobrym czeskim piwem aby na koniec znaleźć się w pobliżu ruiny zamku Rabenstain .Po spędzonej przy ognisku nocy skierowaliśmy się do Vrbna pod Pradziadem. I tyle :)
Doborowe towarzystwo,świetna trasa ,dobre piwo i wspaniała pogoda zaowocowały naprawdę udaną wycieczką. Do kolejnego spotkania na szlaku. Zapraszam do galerii.Fotki z aparatu Irka .
https://www.facebook.com/profile.php?id=100000461621349&sk=photos&collection_token=100000461621349%3A2305272732%3A69&set=a.1259095937449115.1073741867.100000461621349&type=3
Do zobaczenia na szlaku.
M.
Początek trasy to ruina zamku Edelstain leżąca nad Zlatymi Horami. Minęliśmy nieczynne sztolnie nad Horni Udoli,przeszliśmy przez wieś i ruszyliśmy w kierunku Rejviz. Tam raczyliśmy się dobrym czeskim piwem aby na koniec znaleźć się w pobliżu ruiny zamku Rabenstain .Po spędzonej przy ognisku nocy skierowaliśmy się do Vrbna pod Pradziadem. I tyle :)
Doborowe towarzystwo,świetna trasa ,dobre piwo i wspaniała pogoda zaowocowały naprawdę udaną wycieczką. Do kolejnego spotkania na szlaku. Zapraszam do galerii.Fotki z aparatu Irka .
https://www.facebook.com/profile.php?id=100000461621349&sk=photos&collection_token=100000461621349%3A2305272732%3A69&set=a.1259095937449115.1073741867.100000461621349&type=3
Do zobaczenia na szlaku.
M.
Subskrybuj:
Posty (Atom)