.Kopiowanie tekstów oraz prywatnych fotografii autora tylko za jego zgodą!

sobota, 13 sierpnia 2016

...a koty na basach grały.

W jeden z ostatnich weekendów ruszyliśmy z Michałem w góry.

Monoxyl 2016 Skansen archeologiczny w Mrówkach k.Konina.

Najważniejsze wydarzenie tego roku za nami.
W czasie od 29.07 do 31.07 .2016 r współorganizowaliśmy I edycję zamkniętej imprezy rekonstrukcyjnej pt " Monoxyl 2016 " .
Impreza odbyła się w Skansenie Archeologicznym w Mrówkach koło Wilczyna . Opiekę merytoryczną nad skansenem sprawuje Kierownik Działu Archeologicznego Muzeum Okręgowego w Koninie mgr Krzysztof Gorczyca , a opiekunem ekspozycji jest p.Marian Leśniewski .*  




Imprezę przygotowaliśmy i moderowaliśmy wraz z naszymi przyjaciółmi Magdaleną Żbikowską i Michałem Ratowskim.

Po "upadku " Cedyńskich spotkań z historią w naszym ( i nie tylko ) kalendarzu pojawiła się dziura którą trzeba było czymś załatać. Nigdy nie byłem zwolennikiem festiwalowo - biesiadnego charakteru imprez szumnie nazywanych rekonstrukcyjnymi .Pisałem o tym tu : Rekonstrukcja  . 
Dlatego postanowiliśmy że stworzymy imprezę ,którą będą tworzyć sami uczestnicy . Żeby  nie stali się widzami trzeba ich czymś zająć . Dlatego postanowiliśmy zbudować łódź. 
wydrążoną z jednego pnia .


Dodatkowo powstał pomysł aby wprowadzić system monetarny który  powinien zmotywować ludzi do pracy.Polegać miał on na tym , że po zameldowaniu się uczestnika u organizatora dostawał on "siekańce " którymi płacić miał za każdy posiłek sporządzony w kuchni. Płacąc siekańcami można było nająć pomocnika,pachołka,zapłacić żołd ,grać w kości czy obstawiać zakłady.Można je było zarobić : najmując się u dowódcy drużyny za żołd, zapracować przy budowie łodzi,jako pomoc kuchenna ,wygrać w kości, można było kogoś ograbić . Haczyk polegał na tym że uczestnik dostawał mniej "siekańców " niż było posiłków , przez co musiał pracować aby nie być głodnym .Pomysł zaczerpnięty z czeskiej imprezy pt WESTERN v Bakersfieldu . System się sprawdził choć często zbyt łatwo można było zarobić kasę.Przy kolejnej edycji zostanie to zmodyfikowane .

W planie imprezy umieściliśmy odpust św Jakuba  patrona rybaków, którzy zanoszą do niego modlitwy o obfite połowy i szczęśliwe wiatry. Św Jakub roztacza swą opiekę nad żebrakami,pielgrzymami oraz wojownikami .Kult św. Jakuba wprowadzili, za czasów panowania Kazimierza Odnowiciela, benedyktyni pochodzący z Leodium (obecnie Liège ). Niestety nie udało nam się go zrealizować.
Pomimo różnych przeciwności losu ( brak wszystkich potrzebnych narzędzi i człowieka na którego bardzo liczyłem ) , początkową do nas niechęć opiekuna ekspozycji spowodowaną zachowaniem poprzedniej grupy , zmiennej pogody i tarć pomiędzy organizatorami które były chyba nieuniknione , ukończyliśmy łódź .

Udało nam się zmotywować ludzi do aktywnego uczestnictwa ,co utwardziło mnie w przekonaniu że takie imprezy są potrzebne i ludzie chcą brać nich udział.
Impreza nie była sponsorowana przez żadną instytucję , lecz w pełni opłacona przez samych uczestników. Dyrekcja muzeum udostępniła nam skansen w zamian za zbudowanie łodzi.Bardzo dobry układ .
Wyżywienie było przygotowane w naszej kuchni z zebranych składek.
Oprócz budowy łodzi pojawiło się kilka dodatkowych wątków . Kupno niewolnika ,gra w Kubb , w kości ,zbrojna ochrona ,warta i fantastyczny występ dzieciaków .Nie zabrakło codziennych wypadów nad jezioro .







Chciałbym aby w kolejnych edycjach uczestnicy już sami , bez moderacji wychodzili z różnymi propozycjami wzbogacenia imprezy.  



























Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom i organizatorom , którzy przyczynili się do tego aby impreza się udała.
Zostawiliśmy skansen w takim stanie w jakim go zastaliśmy i dodatkowo wzbogaciliśmy go o nowy eksponat.Zrobiliśmy dobre wrażenie na opiekunie ekspozycji co otworzyło nam furtkę do dalszej współpracy. Mam nadzieje że zaowocuje to cyklem imprez ,które będzie można faktycznie nazwać rekonstrukcyjnymi . Pozostajemy przy decyzji o zakazie wpuszczania zwierząt na teren skansenu , oraz imiennym zaproszeniu .

Pod linkiem galeria zdjęć Madzi Żbikowskiej

Mrówki 2016

 M.