.Kopiowanie tekstów oraz prywatnych fotografii autora tylko za jego zgodą!

sobota, 14 września 2013

Rajd na Pradziad.

Korzystając z wolnego dnia od pracy wyruszyłem na szlak zabierając ze sobą szwagra  Jacka.
Zaplanowaliśmy trasę od Niemysłowic do szczytu Pradziada i z powrotem.Trasa miał przebiegać szlakami turystycznymi i chcieliśmy pokonać ją pieszo.To w przybliżeniu jakieś 120 km.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Pradziad

Marsz rozplanowaliśmy na dwa dni.
Jacek maszerował we współczesnym ubraniu i ze współczesnym wyposażeniem.
Ja założyłem na siebie rekonstrukcje odzieży mogącej występować w Europie we Wczesnym Średniowieczu.
Z Niemysłowic wyszliśmy przed świtem około 0400.









Nie będę się rozpisywał na temat trasy,napomknę tylko że spora jej część biegła asfaltową drogą co radykalnie zmniejszyło tempo marszu.Maszerując w replikach butów wczesnośredniowiecznych każdorazowo narażamy się na urazy stóp pokonując spore odcinki asfaltowej czy betonowej drogi.
Tym razem nie było inaczej.Po przejściu 50 km nogi nie nadawały się do dalszego marszu.Pomimo tego że do butów włożyłem centymetrowej grubości wkładki filcowe oraz wycięte naprędce gumowe ,ze znalezionej na poboczu dętki.U Jacka odezwała się dawna kontuzja kolana i niestety nie mogliśmy kontynuować rajdu na Pradziad.
Pokonaliśmy 50 km w ciągu jednego dnia,gdyby nie moje problemy ze stopami i Jacka z kolanem trasę tam i z powrotem odbylibyśmy w czasie około dwóch dni z wliczonym snem.
Nie było zakwasów,bólów pleców itp. Tym razem musiałem obejść się smakiem będą tak blisko celu a jednak tak daleko.


2 komentarze:

  1. Widzę też nie udało się zrealizować całej trasy. Tak jak i u nas. Pechowy 13 rok... szerokości:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co się odwlecze to nie uciecze,jak to mówią :)
    Wzajemnie życzę.

    OdpowiedzUsuń